Dzisiaj w Australii rozpoczął się długi świąteczny weekend. Przed nami cztery wolne dni i piękna, słoneczna, ciepła jesienna pogoda. Na moim osiedlu koce w parku już rozłożone, pikniki w pełnym rozkwicie, kajaki na jeziorze, wino w kieliszkach. Lubię fakt, że w Australii Święta Bożego Narodzenia jak również Wielkanoc można spędzić na plaży dzięki wspaniałej pogodzie!
Jak wygląda Wielkanoc w Australii?
Australijskie tradycje wielkanocne ściśle wiążą się z tymi obchodzonymi w Anglii. Przywiezione przez angielskich osadników świąteczne gry i zabawy wykorzystywane są do dzisiaj. Australia mimo tego, że jest mieszanką kultur, to pozostaje wciąż krajem chrześcijańskim, dlatego w sklepach (które są dzisiaj pozamykane) już od paru tygodni królują czekoladowe jaja, zające i… bilby!
Kim jest australijski królik?
Wielkouch króliczy (ang. Bilby, łac. Macrotis lagotis) – polska nazwa podoba mi się najbardziej! – to niewielki torbacz, rodzimy mieszkaniec Australii, który żyje tu od 15 milionów lat, a teraz zagrożony jest wyginięciem. To wszystko sprawka królików, które od kilkudziesięciu lat sieją spustoszenie w australijskim ekosystemie. Przywiezione zostały przez pierwszych Anglików i miały służyć jako pożywienie i cel polowań. Niestety wymknęły się spod kontroli i jak wiele nienatywnych zwierząt narobiły wiele szkód wśród tutejszej przyrody. Króliki rozmnażają się w ekspresowym tempie, wkraczają na terytorium bilby i wyrzucają je z norek, po czym zajmują ich teren. Agresory!
Ratować wielkoucha!
Wielkouch wykorzystuje swoje nieproporcjonalnie wielkie uszy w celu tropienia pożywienia (owady i małe kręgowce) i chłodzenia organizmu. Aktywny jest głównie w nocy, a dzień spędza w podziemnych norach i korytarzach ukrywając się przed nieznośnym upałem. Bilby nie pije wody, ponieważ czerpie ją z pożywienia wzbogacanego w miarę możliwości roślinami i owocami.
W związku z tym, że wielkouchowi grozi wyginięcie, Australijczycy, zwłaszcza w okresie wielkanocnym, starają się zwrócić szczególną uwagę na ratowanie bilby jak i innych zagrożonych gatunków. W tym celu produkują czekoladowe wielkouchy, które konkurują z zającami na półkach sklepowych.
Wielkanocne tradycje
Co jeszcze dzieje się w czasie Świąt Wielkanocnych? Dzieci wyruszają na poszukiwania czekoladowych jaj ukrytych w babcinych ogrodach (czy w Australii takie buszowanie po krzakach jest rozsądne?); przy stole odbywają się jajeczne zawody (ang. egg knocking), czyli stukanie się gotowanymi jajami w taki sposób, aby jajo przeciwnika pękło wcześniej niż nasze; a na stole nie brakuje cynamonowych bułeczek z rodzynkami zwanych hot cross buns.
Osobiście, jako imigranci nie trzymamy się australijskich tradycji, lecz wykorzystujemy wolny czas na podróże. Jutro wybieramy się w kierunku południowym, do Busselton. Można tam przespacerować się po najdłuższym molo na południowej półkuli. A jak Wy spędzacie tegoroczne Święta Wielkanocne? Gdziekolwiek jesteście, życzę Wam aby ten czas był dla Was chwilą relaksu i okazją do naładowania baterii!
Udanej wycieczki i wesołych świąt.
Dzięki, Awa! Będzie sprawozdanie na blogu 🙂 Wszystkiego dobrego z okazji Świąt!