Jakie wymagania należy spełnić aby zostać obywatelem Australii?
Na obecnie obowiązujących zasadach o obywatelstwo może się starać każdy, kto mieszka w Australii przez minimum cztery lata, w tym przynajmniej rok jako stały rezydent (Permanent Resident, w skrócie PR). Tak naprawdę najtrudniej zdobyć status rezydenta, ponieważ trzeba spełnić wiele wymagań i przejść proces wizowy. Uzyskanie obywatelstwa to już tylko formalność. Szczegółowe informacje znajdziesz na stronie Departamentu Spraw Wewnętrznych.
Jak wygląda proces ubiegania się o australijskie obywatelstwo?
Ten proces trochę trwa. Po złożeniu wniosku (50-stonicowego formularza) i dokumentów (aktu urodzenia, zaświadczenia o niekaralności) oraz uiszczeniu opłaty ($285) trzeba swoje odczekać. Po kilku miesiącach (w moim przypadku dziesięciu) przychodzi zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną i test wiedzy o Australii. Na rozmowie sprawdzane są oryginały dokumentów i dane z wypełnionego przez nas wniosku. Następnie przystępujemy do testu na komputerze. Jest to test wielokrotnego wyboru i składa się z 20 pytań. Aby zaliczyć trzeba uzyskać wynik 75%.
Jakie tematy obejmuje test na obywatelstwo?
Osoby podchodzące do testu wiedzą o Australii więcej niż rodowici Australijczycy! Dzięki wykładom i podręcznikom zdobywamy wiedzę m.in. o:
- geografii i historii Australii;
- najważniejszych zabytkach;
- podziale politycznym na stany i terytoria;
- symbolach narodowych i herbie Australii;
- strukturze rządowej – na poziomie miasta, stanu i kraju;
- prawach i obowiązkach obywateli;
- o tym, kto jest odpowiedzialny za wywóz śmieci 🙂
- dowiadujemy się, że w Australii mężczyźnie nie wolno bić żony (!)
Ja poległam tylko na jednym pytaniu podczas testu: Jaki procent mieszkańców Australii urodził się zagranicą? Odpowiedź: 30%!
Wniosek, rozmowa, test, i co dalej?
Na końcu wisienka na torcie, czyli ceremonia nadania obywatelstwa! Największe ceremonie odbywają się w całym kraju w Australia Day 26 stycznia i obejmują tysiące ludzi. Tego dnia organizowane są festyny, pokazy tańców aborygeńskich, poczęstunki, koncerty, itp. My uczestniczyliśmy w małej ceremonii w lutym 2019, ponieważ nie załapaliśmy się na Australia Day. Oczywiście po teście na ceremonię trzeba trochę poczekać, więc od złożenia wniosku do ceremonii minęło u nas 14 miesięcy.
Jak wygląda ceremonia nadania obywatelstwa?
Jest to bardzo radosne wydarzenie. Na wejściu do urzędu miasta, w którym odbywają się ceremonie, otrzymujemy australijską flagę na patyku abyśmy mogli nią pomachać po złożeniu przysięgi, już oficjalnie jako obywatele Australii. Następnie wchodzimy do sali konferencyjnej, gdzie czekają na nas: certyfikat obywatelstwa, tekst przysięgi i prezent: paczka nasion australijskiego drzewa lub kwiatów oraz przewodnik po lokalnych roślinach lub zwierzętach. Ja dostałam przewodnik po kwiatach, a mąż po owadach ogrodowych. Następnie prezydent miasta wita przybyłych, odczytuje przysięgę, którą należy powtórzyć chórem, gratuluje nam z uśmiechem i machamy flagami już jako Australijczycy. Oklaskom, śmiechom, zdjęciom i radości nie ma końca. Każde z nas, przybyłych z wielu krajów na świecie, przeszło długą drogę aby tu dziś być. Gratulujemy sobie nawzajem, wymieniamy kilka zdań i pozdrawiamy się odchodząc w swoją stronę aby rozpocząć nowy rozdział.
Jak zdobyć australijski paszport?
Po ceremonii możemy złożyć wniosek o paszport. Można to zrobić na poczcie wypełniając formularz, dołączając kopie dokumentów tożsamości i uiszczając opłatę – $350. Australijski paszport jest najdroższy na świecie i uwaga – często zostaje skradziony podczas zagranicznych wakacji. Wraz z nim otrzymujemy kieszonkowy poradnik informujący nas o niebezpieczeństwach czyhających na posiadaczy tak wspaniałego paszportu i poradach jak ich unikać.
Jak zmienia się życie, gdy stajemy się obywatelem Australii?
Z obywatelstwem otrzymujemy nowe prawa:
- do pomocy konsularnej za granicą;
- do odwiedzenia wielu krajów bez potrzeby uzyskania wizy (np. USA);
- do kandydowania do parlamentu;
- do zatrudnienia jako pracownik cywilny.
Mamy też nowe obowiązki:
- głosowania w wyborach i referendach (niegłosowanie jest karalne);
- przestrzegania australijskiego prawa;
- obrony Australii gdy pojawi się taka potrzeba;
- odbycia obowiązku ławy przysięgłych gdy otrzymamy wezwanie z sądu.
Czym jest dla mnie bycie Australijką?
Po pięciu latach życia w Australii (dziś już siedmiu), australijskie obywatelstwo to dla mnie o wiele więcej niż paszport. To zmiana myślenia. To otwarcie się na nowe, odmienne i nieznane, bez oceniania czy osądzania. To niezaglądanie ludziom do garów. To przyjmowanie świata i ludzi z zaciekawieniem i akceptacją. To docenianie różnorodności i cieszenie się z wolności i prawa do bycia sobą. To odkrywanie siebie i pozwalanie aby inni robili to samo, na swój sposób. To radość z możliwości celebrowania własnych tradycji i uczestniczenia w tradycjach innych, dzięki temu że inni są otwarci i cieszą się gdy mogą nauczyć nas czegoś o swojej kulturze. Bycie Australijką to dla mnie również traktowanie każdego z szacunkiem i otwarciem, niezależnie od koloru skóry, języka, pochodzenia czy religii. To również oczekiwanie tego samego w zamian. To poczucie bycia akceptowanym bez przymusu wpasowywania się w jakiekolwiek ramy ograniczające swobodę bycia sobą.
Ja po 12 latach pobytu w Australii wróciłam do Polski. Tam wyszłam za mąż, tam urodziłam dzieci ale nigdy się tam w pełni nie poczułam jak u siebie. Kraj piękny, wiele wspaniałych wspomnień i smutnych też jak to w życiu, tak Australia poszerzyła moje horyzonty, zmieniła sposób myślenia ale nie na tyle, żeby się tam wpasować. Nie czułam się tam swobodnie, nigdy w pełni akceptowana, zawsze pełna tęsknoty za krajem… eh. Oczywiście jak wróciłam to na początku znowu tęskniłam, tym razem za Australią 😉
Hej Aleksandro! Dziękuję za komentarz. Tak to bywa, że czasem emigracja nie jest dla nas, a czasem też kraj do którego emigrujemy. Ja podobnie czułam się w Anglii, ale Australia to zdecydowanie moje miejsce na ziemi. 🙂 Życzę wszystkiego dobrego i gratuluję odważnych decyzji!
W akapicie “czym jest dla mnie bycie Australijką” napisałaś dokładnie to jak powinniśmy czuć się w swoim miejscu. W moim przypadku w Polsce. Gdy jest to niemożliwe wybieramy emigracje w poszukiwaniu swojego miejsca. Są osoby “zamknięte skończone” w swojej ewolucji. Wiedzą że gdzieś jest łatwiej, lepiej, cieplej. Gdzie ludzie są otwarci i pozytywnie usposobieni. Ale… Żałuje że jestem językowym analfabetą. Mój angielski nie pozwala na swobodną rozmowę a jestem gaduła. Byłem w Australii kilka razy. Zdecydowanie jest to miejsce dla mnie. Jednak jestem za stary aby po raz kolejny zaczynać od “0”, i ten język. Zabierałem ze sobą dzieci. W efekcie syn od 10 lat mieszka w Sydney. W przyszłym tygodniu zdaje test na obywatelstwo. Jestem dumny z tego że pokazałem mu inne miejsca na ziemi i że wybrał to, które mi najbardziej odpowiada. Przykre jest to, że u siebie, pomijając klimat, nie mam poczucia że jestem w swoim miejscu, z którym wiązałbym przyszłość moich dzieci.
Dziękuję, że podzieliłeś się swoją historią, Zbyszku. Gratulacje dla syna! Dobrze, że masz do kogo przyjechać w Australii, choć od czasu do czasu. Czasem jest tak, że trzeba szukać swojego miejsca na Ziemi, ja tak jak i Ty nie czułam, że Polska to moje miejsce. Serdeczne pozdrowienia