Moja przygoda z Australią to nie pierwsze podejście do emigracji. Po maturze wyjechałam na studia do Wielkiej Brytanii. Studiowałam przez rok, po czym przez rok pracowałam i wróciłam do Polski. W Anglii od pierwszego dnia wszystko było nie tak – począwszy od klimatu i kultury, przez ludzi i studia aż do jedzenia i odległości od domu. Nie była to udana emigracja, przez co miałam wiele wątpliwość przez wyjazdem do Australii. Sprawdza się tu angielskie przysłowie Once bitten, twice shy (dosł. raz ugryziony, podwójnie ostrożny). Wyjazd przemyślałam o wiele bardziej dogłębnie. Na szczęście tym razem było o niebo lepiej!
Dlaczego emigracja czasami nie wychodzi? Co zrobić, żeby się udało? Zanim wyjedziesz weź pod uwagę 5 prostych zasad.
1. Wybierz dobre dla siebie miejsce
Po pierwsze najważniejsze – wybierz odpowiedni dla siebie kraj. Każdy z nas lubi co innego, ale jest kilka uniwersalnych zasad. Nie jedź tam gdzie popadniesz w depresję, bo jest wiecznie ciemno i zimno, bo jest niedobre jedzenie, bo ludzie są mało przyjaźni, bo nie dasz rady zawrzeć nowych przyjaźni, bo nikogo tam nie znasz, bo za mało zarobisz i na nic Cię nie będzie stać. O formalnościach chyba nie trzeba wspominać – pobyt i praca muszą być legalne. Różne mamy wymagania, oczekiwania i poziom tolerancji jeśli chodzi o zmiany w naszym życiu. W trudnych chwilach przypomnij sobie dlaczego wyjechałeś i trzymaj się obranego celu.
2. Nie jedź sam
Wyjechać do obcego kraju w pojedynkę bez żadnego zaplecza i systemu wsparcia na miejscu jest bardzo trudno. Jesteś nowy, nikogo nie znasz, jesteś zagubiony. Brak znajomości doskwiera z kilku powodów – człowiek nie tylko czuje się samotny, ale jest również zdany tylko na siebie – wynajem mieszkania, kupno samochodu, załatwianie jakichkolwiek spraw w nowym, nieznanym nam środowisku jest dużym wyzwaniem. Sprawy urzędowe, kwestie formalne i prawne – w każdym kraju wygląda to nieco inaczej i trudno się na początku połapać. Jeśli masz możliwość, zabierz ze sobą osobę towarzyszącą lub jedź tam, gdzie ktoś znajomy przetarł już szlak. Przyda Ci się wsparcie, w towarzystwie świat od razu wygląda inaczej!
3. Opanuj język
Język może być ogromną barierą między ludźmi. Nie ma nic bardziej frustrującego niż brak możliwości wyrażenia własnych myśli i emocji. Nie znając dobrze języka obcego ograniczasz swoje możliwości zawodowe i towarzyskie. Jeśli wyjeżdżasz zagranicę na rok do pracy i masz na miejscu przyjaciół, pamiętaj, że dla własnego dobra musisz znać język przynajmniej w stopniu komunikatywnym. Nikt nie będzie Cię wszędzie prowadził za rękę i tłumaczył z języka obcego. W takim wypadku musisz się również nastawić na to, że nie skorzystasz w pełni z tej krótkoterminowej emigracji – nie poznasz dobrze kraju, ludzi, tradycji i kultury. Będziesz zamknięty w polskiej enklawie i ominie Cię wiele pięknych doświadczeń. Jeśli zaś planujesz emigrację na stałe, język musisz znać w stopniu zaawansowanym – oczywiście możesz go podszlifować już na miejscu. Ale nigdy nie przestawaj się uczyć – braki w języku uniemożliwiają pełne zasymilowanie się ze społeczeństwem i mogą być źródłem poczucia niższości a nawet depresji.
4. Otwórz się na nowości
Nikt nie lubi imigrantów zamykających się we własnych grupach etnicznych i nieasymilujących się z otoczeniem. Nie próbuj tworzyć otoczenia na podobieństwo Polski w innym kraju. Taki układ nigdy nie zastąpi Ci ojczyzny a w ten sposób wybudujesz tylko wokół siebie mur. Otwórz się na nowości, nie oceniaj, postaraj się zaakceptować inność, nabierz biegłości w języku obcym – to nieodłączna część udanej emigracji.
5. Powitaj swoje nowe życie
Pogódź się z tym, że przynajmniej przez jakiś czas będziesz żył inaczej. Nie oczekuj, że od razu Twój standard życia będzie taki, jak w Polsce, albo lepszy. “Nie po to wyjeżdżałem, żeby teraz klepać biedę w obcym kraju” – powiesz. A ile lat pracowałeś na to, co miałeś w rodzinnym kraju? Ile w tym czasie uzyskałeś pomocy i wsparcia od rodziny i znajomych? Pamiętaj, że na emigracji zaczynasz od zera. Nie masz takich samych znajomości ani możliwości. Zaakceptuj to i zawalcz o siebie lub zostań tam gdzie jesteś. Zbyt wiele osób poznałam, które żyją na emigracji i wiecznie narzekają, że nie jest tak jak w Polsce. Zastanawiam się tylko co ich skłoniło do wyjazdu? Bo coś musiało! Inaczej siedzieliby na dupie i nie ruszali się z kraju. Ale o tym już zapomnieli, teraz pozostało im tylko idealizowanie przeszłości i tesknota za ojczyzną. Romantyczna nostalgia… Ludzie, czas dorosnąć! Jak jest źle, to zmieńcie coś w swoim życiu zamiast czekać na wybawienie.
Jakie macie doświadczenia związane z emigracją? Czego Was nauczyła? Co poradzilibyście osobom planującym wyjazd za granicę? Ciekawa jestem jakie macie spostrzeżenia!
Podoba mi się to Twoje “otwórz się na nowości” i “nie narzekaj”.
Zasyłam serdeczności