Jak wylądowaliśmy na Dzikim Zachodzie

19 marca 2017 | Życie w Australii

Tak, tak, Australia też ma swój Dziki Zachód! Miejsce, w którym człowiek wciąż jest intruzem, w którym rządzi przyroda i wcale nie wygląda na to, żeby chciała oddać człowiekowi władzę. Czy porzucenie dotychczasowego życia w Polsce i wyjazd w nieznane było proste? Czy mając taką okazję zdecydowalibyście się wyjechać?

Wyjeżdżając do Australii staliśmy przed wyborem miasta docelowego. Australia była dla mnie jak tabula rasa, niezapisana strona w atlasie, mapa kraju, którego większa część to pustynia. Nie mieliśmy w Australii znajomych, u których moglibyśmy się “zaczepić”, nie było też oferty pracy. Był tylko dość duży pośpiech z powodu wygasającej wizy i zamykanie dotychczasowego życia na wariackich papierach.

Jednego wieczoru, kiedy w Polsce czuć już było nadchodzącą jesień, usiedliśmy nad mapą Australii i drogą eliminacji wybraliśmy właśnie Perth. Dlaczego?

Inne miasta w Australii

Może nie był to najlepszy sposób, ale od czegoś trzeba było zacząć. Na początku zadaliśmy sobie pytanie gdzie nie chcemy jechać? Oboje nie lubimy dużych miast, więc bez zbędnych ceregieli wyeliminowaliśmy Sydney i Melbourne. Tej decyzji nigdy nie żałowaliśmy, a minęły już ponad trzy lata od naszego przyjazdu do Australii. Gdy słyszę historie o tym jak w Sydney wszyscy żyją w biegu i godzinami stoją w korkach, to włos mi się jeży. Czy nie od tego chcieliśmy uciec? W Melbourne pogoda jest bardzo kapryśna, w ciągu jednego dnia można doświadczyć czterech pór roku, i znowuż, czy nie od takiej pogody chcieliśmy się uwolnić i przylecieć tu aby móc zatonąć w słońcu i lejącym się z nieba żarze?

Jeśli chodzi o inne duże miasta, to braliśmy pod uwagę tylko Brisbane i Adelajdę. Klimat w Brisbane wydawał mi się nieco uciążliwy – subtropikalny, wilgotny i parny. Deszczowe lato i chłodna zima. Adelajda odpowiadała nam wielkością, ale jak na Australię to bywa tam chłodno. Nie po to wyjeżdżam na Antypody aby marznąć na plaży jak  w Kołobrzegu! Wybaczcie moje podejście, ale skoro ruszam na koniec świata, to ma być tak jak chcę! Mam swoje wymagania i szukam dalej. Wybieram i przebieram aż w końcu w mapach Google ląduję w Perth!

Słoneczne miasto

Skoro zostało mi już tylko Perth (bo w Alice Springs mogłoby być krucho z pracą dla lektorów języka angielskiego), to muszę sprawdzić czy choć to jedno miasto sprosta moim wymaganiom. Odhaczam więc na liście życzeń poszczególne punkty:

♥ Klimat – śródziemnomorski, długie, upalne lato, słoneczny i suchy okres od października do maja. Zimą temperatury nie spadają poniżej zera i nigdy, przenigdy nie pada śnieg!

♥ Słońce – średnie dzienne nasłonecznienie to 7 godzin, latem 12. A jak tutejsze słońce grzeje, to nie ma żartów! Tego trzeba doświadczyć na własnej skórze.

♥ Plaże – setki kilometrów dzikich, białych, piaszczystych plaż. Chyba nikt nie mieszka tu dalej niż pół godziny drogi od najbliższej plaży.

♥ Przyroda – bliski kontakt z naturą – przydrożne stada kangurów, kolorowe papugi buszujące w konarach drzew, fioletowe kraby zasuwające po plaży.

♥ Wielkość miasta – Perth jest bardzo rozległe, dzielnice przynależące do Perth rozciągają się 70km na północ i południe i 40km na wschód od centrum miasta. W związku z tym gęstość zaludnienia jest niska (2 mln mieszkańców), nie ma korków na drogach a w pociągu zawsze znajdzie się miejsce siedzące.

♥ Transport – jako jedno z niewielu australijskich miast, Perth oferuje kierowcom darmowy dostęp do sieci autostrad. System komunikacji miejskiej też jest dobrze rozplanowany i zorganizowany.

♥ Zarobki – średnie wynagrodzenie w skali roku wynosi AU$54 000. To wystarczająco dużo aby żyć na przyzwoitym poziomie.

♥ Izolacja – Perth jest najbardziej odizolowaną metropolią świata. Bliżej nam do indonezyjskiej Dżakarty niż do stolicy własnego kraju. Najbliższym australijskim sąsiadem o podobnym rozmiarze jest Adelajda oddalona o prawie 3000 km. Czy to źle? Ja uwielbiam tę “perthowską” samotność i świadomość, że jesteśmy tylko małą osadą otoczoną przez pustynię i ocean. Więcej tu kangurów niż ludzi!

Po bardziej wizualne powody, dla których warto wybrać Perth zajrzyjcie do galerii moich ulubionych zdjęć.

Od prawie czterech lat Perth nieustannie mnie zachwyca, uwielbiam tutejszy spokój i przepiękne kolory natury. Delektuję się unoszącym się w powietrzu zapachem eukaliptusów i wciąż mi mało tej niesamowitej Australii!

A jakie miasto Wy wybralibyście mając okazję przeprowadzić się do Australii? Jaka byłaby Wasza lista życzeń?

Dziękuję Ci za odwiedziny na moim blogu. Mam nadzieję, że przydały Ci się informacje, które tu znalazłeś. Mój blog nie zawiera reklam i wszystkie treści na nim są darmowe. Jeśli chcesz mnie wesprzeć i postawić mi kawę do napisania kolejnego posta, możesz to zrobić tutaj. Dzięki!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Inne posty, które mogą Ci się spodobać:

Djilba – pierwsza wiosna

Pora Djilba (sierpień - wrzesień) to czas masowego pokazu żółto-kremowych kwiatów. Djilba to przejściowa pora roku, w której kilka bardzo zimnych i pogodnych dni łączy się z cieplejszymi, deszczowymi i wietrznymi oraz okazjonalnymi słonecznymi...

Makuru – zima

Makuru (czerwiec - lipiec) to najzimniejsza i najbardziej mokra pora roku. Tradycyjnie była to dobra pora na powrót w głąb lądu, ponieważ wiatry zmieniły kierunek na zachodni i południowy, przynosząc zimno, deszcze, a czasami śnieg na szczytach...

Djeran – jesień

Dla plemienia Noongar kwiecień i maj to jesień i pora mrówek. Przychodzi pierwsza przerwa od upałów a wskaźnikiem jesieni są chłodne noce i wilgotne poranki. Wiatr staje się łagodniejszy i przychodzi z południa, często widać w powietrzu latające...
Australijskie pory roku

Bunuru – drugie lato

Z kalendarza plemienia Noongar: Bunuru to najgorętsza, bezdeszczowa pora roku. Na wybrzeżu popołudniami gorące wschodnie wiatry przeplatają się z chłodną bryzą morską. Dlatego tradycyjnie był to i nadal jest wspaniały czas na życie i łowienie ryb...
australijskie pory roku

Birak- pierwsze lato

W porze roku Birak deszcze słabną i rozpoczyna się upał. Popołudniami przylatuje morska bryza, która wieje z południowego-zachodu. Tradycyjnie był to czas pożarów - wypalania ziemi według wzoru mozaikowego. Niemal jak w zegarku wschodni wiatr o...
australia pory roku

Pory roku według Aborygenów

Chciałabym Was zapoznać z wiedzą Aborygenów dotyczącą zmian zachodzących w Australii związanych ze zmianą pór roku. Ograniczę się tutaj do Aborygenów zasiedlających południowo-zachodnią część Austraii Zachodniej, czyli Perth i okolice. Plemię...

Polska po 10 latach

W październiku pierwszy raz od dziesięciu lat poleciałam do Polski. Byłam ciekawa zmian jakie zaszły w ojczyźnie w ciągu ostatniej dekady, bo dużo słyszałam o tym co się dzieje od rodziny i znajomych. Denerwowałam się w samolocie nie wiedząc jakie...

Mój australijski ogród

Dopadło mnie wypalenie. Po 3,5 roku życia na pełnym gazie w baku nie było już nawet oparów. Praca na pełnym etacie, intensywne, trudne studia zaoczne i obowiązki domowe przez kilka lat nie pozostawiały mi czasu na odpoczynek i naładowanie baterii....
australijski busz

Australijska codzienność

Codzienne życie każdego z nas wygląda inaczej. Dziś chcę Wam opowiedzieć o moim zwykłym dniu, bo wiem, że interesuje Was życie w Australii, a przecież na takie życie składają się tysiące takich zwykłych dni.Na co dzień wstaję o 6 rano. Przez...
Rockingham Australia

Staycation, czyli mój urlop w Australii

“Staycation” to amerykański neologizm zbudowany ze słów “stay” - zostać i “vacation” - wakacje. Odkąd zamieszkałam w Australii, wszystkie moje urlopy spędzam w domu, od czasu do czasu wyjeżdżając na jednodniowe wycieczki bez noclegów poza domem....
dog beach

Moje Święta w Australii

Choć od przylotu do Australii moje Święta każdego roku wyglądają nieco inaczej, dwie rzeczy pozostają niezmienne - upał, który panuje w Perth o tej porze roku i potrzeba odpoczynku. Po całym roku pracy i nauki na ostatnich nogach docieram do końca...

Dzień zdrowia psychicznego

8 września w Australii obchodzimy dzień poświęcony zdrowiu psycznemu "R U OK? Day".   R U OK to skrót od "Are you okay?" czyli zapytania czy wszystko u Ciebie w porządku. Hasło przewodnie tej kampanii to "Rozmowa może odmienić życie". Jej celem...
zycie w australii

Czy Australia to kraj dla Ciebie?

Może zastanawiasz się nad przeprowadzką do Australii i masz dylemat - jechać czy nie jechać? Czy Australia to miejsce dla mnie? Czy mi się tam spodoba? Jak wygląda życie, jacy są ludzie i czy dam radę się tam zaaklimatyzować? A może to za daleko,...
Wyjazd do Australii

Jak szybko wyjechać do Australii

Ostatnimi czasy o wiele więcej osób odwiedza mojego bloga. Z jednej strony mnie to cieszy i mam nadzieję, że znajdujecie tu przydatne informacje i ciekawe dla Was treści. Z drugiej strony mam obawy, że zainteresowanie wyjazdem do Australii...

Australia Zachodnia otwiera granice

Nadszedł w końcu wyczekiwany przez miliony osób dzień. Dziś, po prawie dwóch latach  Australia Zachodnia otworzyła granice dla przyjezdnych z innych stanów i z zagranicy. Od 20 marca 2020 roku żyliśmy w zamknięciu na świat zewnętrzny. To prawie dwa...
Recenzja Niewidzialni

Recenzja książki “Niewidzialni”

„»Biali komunikują się okiem do oka. My komunikujemy się sercem do serca i umysłem do umysłu. W ten sposób możesz usłyszeć wewnętrzny głos człowieka, jego duszę« – mówią. Kiedy więc rozmawiają, są niezrozumiali przez swój rzekomy lęk. Gdy...
Uczelnie w Australii

Studia w Australii – Wasze pytania

O studiach w Australii pisałam już dwukrotnie, lecz jest to obszerny temat i wciąż otrzymuję od Was pytania związane ze studiami. Zebrałam je i publikuję wraz z odpowiedziami. Jeśli nasuną Ci się jeszcze jakieś wątpliwości, proszę zostaw komentarz...
koronawirus w Australii

Kiedy mogę przyjechać do Australii?

Kiedy Australia otworzy granice? Jak Australia radzi sobie z koronawirusem? Dlaczego Australia tak bardzo boi się wirusa? Skąd w Australii ogniska wirusa jak nikogo nie wpuszczamy?Australia zamknęła granice dla mieszkańców innych krajów 20 marca...
makijaż w Australii

Makijaż na australijski klimat

Drogie Panie! Wiadomo, że najlepiej czujemy się bez makijażu, zwłaszcza w upalne dni. Lecz gdy zachodzi konieczność podkreślenia naszej urody, najlepiej zrobić to delikatnymi kosmetykami, które przetrwają cały dzień.Wszystkie wiemy jak w...

Jak inwestować w Australii?

Australijska giełda papierów wartościowych ASX (Australian Securities Exchange) jest jedną z największych na świecie. Jej historia sięga 1861 roku kiedy powstała pierwsza giełda stanowa w Melbourne, po której w ciągu kolejnych 30 lat otwarto osobne...

8 komentarzy

  1. DanaW

    Zachwycające. Mam wrażenie jakbym tam była🙂. Pozdrawiam

    Odpowiedz
  2. IwonaK

    Bardzo fajnie napisane, dzieki

    Odpowiedz
    • Weronika

      Cieszę się i dziękuję za odwiedziny!

      Odpowiedz
  3. Andrzej Pudelko

    Fajnie opisane Weronika tez kiedys tam mieszkalem w Perth Teraz od 33 lat mieszkam w Melbourne z mysla o przeprowadzce kiedys do Gold Coast pozdrawiam Andrew

    Odpowiedz
    • Weronika

      Dzięki za odwiedziny, Andrew! 33 lata temu to dopiero był to Dziki Zachód, co? A w Mel wielka cywilizacja, bardziej europejskie miasto. Na emeryturze najlepiej gonić słońce, Gold Coast to dobry wybór 🙂 Nie ma co marznąć na południu 🙂

      Odpowiedz
  4. budzinska

    Byliśmy w Perth w październiku zeszłego roku, podzielam zachwyt i myślę, że moglabym tam zamieszkac. Jedyne co mnie o iesmiela to te weze i pajaki. Sa naprawde? Do jaszczurow w SG juz sie przyzwyczailam, ale pajaki?

    Odpowiedz
    • Weronika

      Hej! Dziękuję za odwiedziny 🙂 Wiesz, ja mieszkam tu od prawie czterech lat i tylko raz widziałam porządnego pająka i węża! Zwłaszcza jak się mieszka w bloku, to te stworzenia tam nie docierają. Teraz jak mieszkamy w domu to natknęłam się na pająka huntsman w moim ogródku, ale on nie jest groźny, tylko duży. Niedługo napiszę o tym na blogu, ale naprawdę nie ma się co za bardzo przejmować! Australia nadrabia swoim pięknem 🙂 A jak żyje się w SG? Jak znosisz te tłumy? Bardzo chciałabym się tam wybrać na kilka dni, może w przyszłym roku! Pozdrawiam

      Odpowiedz
      • budzinska

        Tłumy? Jakoś nigdy nie myślałam, że mi to przeszkadza 😉 tłumy moze sa czasem w centrum albo w centrach handlowych. My mieszkamy w jeszcze malo zamieszkanym condo w fajnej dzielnicy, tlumow brak 😉 upal na poczatku wydawal mi sie nie do zniesiebia, zwlaszcza ta wilgotnosc. Teraz albo jest chlodniej, albo sie przyzwyczailam 😉 nawet nasz futrzak przyzwyczail sie do zycia w tropikach 😉 polecam Singapur na kilka dni, mysle, ze warto odwiedzic Miasto Lwa 😉 pozdrawiam

        Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *